top of page

 Willy Cohn (ur. w 1888 we Wrocławiu, zm. 29 listopada 1941 w Kownie)

 

niemiecki historyk żydowskiego pochodzenia, urodzony w rodzinie żydowskiej, właścicieli domu handlowego na wrocławskim Rynku.

W okresie 1906-1909 studiował historię na uniwersytecie w Heidelbergu, kończąc studia doktoratem z dziejów floty normańsko-sycylijskiej.

W czasie służby w armii niemieckiej odznaczony Krzyżem Żelaznym.

Po wojnie pracował jako nauczyciel we wrocławskim Gimnazjum św. Jana do czerwca 1933, gdy został zwolniony z pracy z powodu żydowskiego pochodzenia. Jednocześnie, do początku nazizmu, publikował artykuły na temat wczesnośredniowiecznej historii Sycylii i na temat dziejów Żydów we Wrocławiu.

W okresie władzy hitleryzmu, z Niemiec do Palestyny wyjechali obaj synowie Cohna, sam Cohn był zresztą zwolennikiem utworzenia tam państwa żydowskiego, choć sam nie zgodził się na stały wyjazd z Wrocławia. Jako socjaldemokrata i Żyd był przeciwnikiem wewnętrznej polityki Hitlera, natomiast cenił sukcesy Hitlera wojenne i w politycy zagranicznej, np. anszlus Austrii i zdobycze Niemiec w czasie pierwszej fazy II wojny światowej.

Od 1933 prowadził też pamiętnik dokumentujący losy swojej rodziny, a także Żydów wrocławskich w czasie nazizmu.

 Pod koniec listopada 1941, wraz z tysiącem wrocławskich Żydów, został zatrzymany przez władze niemieckie i wywieziony do Kowna, gdzie wszystkich zamordowano. Zginęli wówczas też członkowie rodziny Cohna: żona i dwie malutkie córki (9 i 3 lata).

Po wojnie wydano jego wspomnienia zarówno w Niemczech, jak i w Polsce.

30 stycznia 1933 rokuBreslau, poniedziałek.

Dzisiaj jest wolny dzień i przez kilka godzin siedziałem przy biurku nad książką o Normanach. Nadal sprawia mi to radość. Po południu się położyłem, ale długo nie mogłem zasnąć. Kiedy się obudziłem, nadeszła wiadomość, że Hitler został kanclerzem Rzeszy. W ostatnich dniach, po obaleniu Schleichera, należało się z tym liczyć. Obawiam się, że może to oznaczać wojnę domową. Wkrótce prawica zwycięży, ale na końcu tej drogi grozi nam komunizm! Kiedy bowiem nadejdzie rewolucja lewicowa, wówczas nie skończy się to tak łagodnie. Jeśli jednak Hitler będzie się trzymał konstytucji, to będzie także spalony u swoich ludzi. W każdym razie, nadchodzą ciężkie czasy, zwłaszcza dla Żydów! Ale wyjścia nie ma pułapka na myszy. 

 

12 marca 1933 roku

Breslau, niedziela. Ludzie zachowują się jak odurzeni – są w stanie, po którym nastapi koszmarne przebudzenie. Wertheim jest strzeżony przez członków SS, a wcześniej był już przez pewien czas zamknięty! Ale kto chciałby do domów towarowych, mając świadomość, że grozi mu pobicie? Wczoraj bandy SA wtargnęły do gmachu sądu – w pokoju dla obrońców wrzeszczeli na sędziów i adwokatów „Żydzi won!” i ciężko pobili mecenasa Maximiliana Weissa. Przedwczoraj zawleczono do Oswitzer Wald [Las Osobowicki] intendenta Barnaya i pobito go gumowymi pałkami oraz batem na psy. To jest właśnie Trzecia Rzesza.

 

16 marca 1933 roku

Breslau, środa. Wszystkich żydowskich sędziów i prokuratorów wysłano na urlopy, także tych ochrzczonych. Jeśli chodzi o to ostatnie, to odczułem pewną złośliwą satysfakcję. Adwokatom zalecono także, aby nie pojawiali się w sądzie, a nawet w biurze. W takich oto warunkach żyjemy.

 

29 marca 1936 roku

Breslau, niedziela. Cudowna pogoda. „Niedziela wyborcza”. Propaganda ze śpiewami rozpoczęła się bardzo wcześnie. Ulice pełne ludzi idących na wybory, a ci, którzy już oddali głos, nosili świecącą złotą odznakę. To było bardzo dziwne uczucie: nie brać po raz pierwszy udziału w wyborach. Myślałem o wojnie i ofiarach, jakie ponieśliśmy za Niemcy.

 

15 listopada 1941 roku

Breslau, sobota. Kiedy wracałem do domu, spotkałem na klatce schodowej listonoszkę. Poczta przyniosła nam niezbyt miłą wiadomość – prawdopodobnie musimy opuścić mieszkanie do 30 listopada i będziemy przypuszczalnie deportowani, o ile nie upomni się o nas gmina. Dokąd i tak dalej – nie wiadomo. O tej porze roku, kiedy panuje straszne zimno, jest to podwójnie okrutne. Ale trzeba to wszystko znieść i próbować przetrzymać, w interesie dzieci, a to, co przekazywałem innym, chazak weemaz, dotyczy od teraz także i mnie osobiście. Ale Bóg nam pomoże!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Źródła:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Willy_Cohn

http://www.sztetl.org.pl/pl/article/wroclaw/16,relacje-wspomnienia/42767,willy-cohn-fragmenty-dziennikow-1933-1941-/

 

 

Regine Cohn i Jarosław Obremski odsłonili tablicę poświęconą Willy'emu Cohnowi, kronikarzowi żydowskiego Wrocławia (Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Gazeta)Cały tekst: http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35751,7856340,Tablica_upamietniajaca_Willy_ego_Cohna_odslonieta.html#ixzz486VZiS9d

Matura w gimnazjum św. Jana,                w którym dr Willy Cohn (oparty            o ścianę) uczył historii, 1931 rok. Dwa lata później został wysłany na przymusową emeryturę. 

 

http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35762,7830653,Zyd__ktory_kochal_Niemcy.html#ixzz48BVBktNp

bottom of page